Wymiana studencka

W czasach studenckich wydarzyło się w moim życiu bardzo dużo ciekawych rzeczy, które później odbiły się szerokim echem w moim dalszym życiu. Były to na całe szczęście same pozytywne rzeczy, więc jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Uczyłem się na jednej z większych uczelni w Krakowie, gdy nagle po dwóch semestrach pojawiła się niesamowita okazja wyjazdu. Były to czasy, gdzie dopiero pojawiały się tak zwane wymiany studenckie. Mało kto wiedział więc wtedy, czym w ogóle są takie oferty, a jedna z nich dotarła do naszej szkoły. Oferowała ona wymianę na linii Polska – USA. Miejsc było aż 5 lub tylko pięć, w zależności od tego ile chętnych by się pojawiło.

Na moje szczęście w naszej klasie było bardzo mało osób, które chciały uczyć się na 100% języka angielskiego i tylko 7,8 osób znało go dość dobrze. Wymiana do USA marzyła się jednak tylko mi i mojemu znajomemu z równoległej klasy. Złożyliśmy więc wnioski i wszystko przebiegało w dobrą stronę. Pamiętam dobrze dzień, w którym postanowiłem przekazać moim rodzicom, że chcę wyjechać na pół roku do Stanów. Był to dla nich z początku duży szok, gdyż nie rozmawiałem na te tematy nawet zbyt często. Kilka razy mówiłem tacie, że marzy mi się kiedyś po studiach odwiedzenie tego kraju i że dlatego tak mocno przykładam się do nauki języka angielskiego.

Jednakże wpadło to tacie jednym, a wyleciało drugim uchem, więc nie brali moich marzeń w 100% na serio. Wieczór, w którym powiedziałem im o moich planach nie był najmilszy. Powiedzieli, że nie byłem nawet nigdzie dalej niż w Czechach, a teraz chcę jechać na drugi koniec świata i że jak sobie to wyobrażam. Wytłumaczyłem im wszystko i poszliśmy spać. Na drugi dzień, gdy wróciłem ze studiów do domu, byli już razem i widać, że porozmawiali na ten temat dosyć sporo. Od początku wiedziałem, że to dla nich ciężka decyzja, ale że obydwoje chcą dla mnie dobrze. Przecież każdy chce tak naprawdę dobrze dla swojego dziecka, tylko martwi się o nie.

Jest to normalny odruch rodziców i ja w zupełności ich rozumiałem. Wyjazd miał nastąpić dopiero za 4 miesiące, więc miałem tak naprawdę mnóstwo czasu na uzbieranie potrzebnych mi pieniędzy, oraz na doszlifowanie języka. Miałem się przecież uczyć w jednej z uczelni w stanie Colorado, więc przede mną było największe wyzwanie mojego życia, którego nie mogłem zmarnować. Na plus dla mnie i dla moich martwiących się rodziców było z pewnością to, że jechało aż 5 osób z mojej strony i na wszystkie miejsca znaleźli się chętni. Wszystkie osoby znałem z widzenia i były z tego samego miasteczka. Wiadomym było więc to, że zapewne każdy będzie stremowany i będziemy trzymać się z początku razem.

Tak też się stało i już na 2 miesiące przed wylotem do Stanów Zjednoczonych założyliśmy sobie grupę na portalu społecznościowym i zaczęliśmy się wymieniać spostrzeżeniami. Było to o tyle fajne, że każdy mógł dodać coś od siebie i wiedzieliśmy, ze nie zapomnimy niczego i dobrze przygotujemy się do naszego wypadu w nieznane. Towarzyszyło nam ogromne uczucie ekscytacji, którego nie da się opisać. Każdy z nas znał język dość dobrze i wiedzieliśmy, że damy sobie radę. Na dodatek wszyscy postanowiliśmy każdą wolną chwilę do wylotu poświęcić na jeszcze lepsze udoskonalenie języka. Było przecież wiadome, że nie będziemy się uczyć tam po polsku, a po angielsku.

Nadszedł dzień wylotu i ogromnej ekscytacji. Połowa naszego roku spędzona w Stanach da nam na pewno dużo ciekawych przeżyć i ekscytacji. Dostarczy nam również wielu ciekawych znajomych z zagranicy, których na takie wymiany wyjeżdża naprawdę wielu. Za nas do Polski miało przylecieć pięciu studentów z USA. Na tym bowiem polega cała wymiana uczelnie dogadują się ze sobą wcześniej na tyle, żeby to wszystko dopiąć na ostatni guzik. My nie musieliśmy martwić się tak naprawdę niczym, oprócz tego, żeby na miejscu dać z siebie wszystko o wrócić na drugie półrocze do Polski bogatsi o sporo nowej wiedzy. Tak też się stało i po pół roku w Stanach byliśmy innymi ludźmi, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego terminu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here