Mimo, że sprawa nie jest już najświeższa, bo początek swój ma w 2004 roku, to tysiące Polaków odczuwają jej skutki do dziś i jest tematem poruszanym bardzo często, budząc wiele rozmaitych emocji. Zaznaczyć trzeba, iż sytuacja ta dotyczy wielu innych państw UE. Wszystko zaczęło się, gdy banki zaczęły promować kredyt we frankach na wyjątkowo dobrym oprocentowaniu, wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Niejednokrotnie, osoby, które ze względu na negatywną zdolność kredytową nie mogły takowego otrzymać, miały możliwość podjęcia go właśnie w obcej walucie, która uważana była za bardzo stabilną. Instytucje bankowe nastawione były wówczas na olbrzymią sprzedaż waluty, zachęcając potencjalnych klientów. Pod wpływem takiej kampanii reklamowej i wielu innych działań, mających na celu jak największą sprzedaż produktu, kredyty tego typu zyskały gigantyczne zainteresowanie i skorzystało z nich naprawdę wiele osób. Po kilku latach, znaczny wzrost ceny franka spowodował, iż osoby, które wzięły kredyt w tej walucie były winne bankom dwukrotnie większą sumę. Sytuacja ta, okazała się tragiczna w skutkach dla posiadaczy takich zobowiązań. Spora część z nich zmaga się z tym problem finansowym aż po dziś dzień. Warto też zaznaczyć, że miesięczna rata takiego kredytu może oscylować w okolicy nawet dwóch tysięcy złotych. Skutkiem tego są spore ograniczenia finansowe i ugrzęźnięcie w długach. Zdarzało się, iż klienci nie byli nawet informowani o ryzyku takiego zakupu.
Według oficjalnych statystyk, polskie banki udzieliły kredyty we frankach do roku 2008 na łączną sumę pięćdziesięciu sześciu miliardów złotych, a był to najgorszy moment jeśli chodzi o należności we franku. Jest to gigantyczna kwota, która od tego czasu jeszcze wzrosła i mierzy się z nią naprawdę wielu Polaków. Obejmują one również długi mieszkaniowe we franku. Właśnie dobry przelicznik franka na złotówkę pozwalał wówczas na dokonanie bardzo drogiego zakupu, jakim jest na przykład mieszkanie. Dzisiaj, dzięki inicjatywom samego rządu, jak i firm wspomagających osoby, które wzięły kredyt w tej walucie, prowadzi się redukcję szkód, a ludzie coraz częściej dochodzą swoich praw na drodze sądowej. Ówczesne umowy miały w sobie nieprawidłowości, które dziś mogą być rozpatrzone w instytucjach sądowych, w celu obniżenia kosztów zobowiązań tego typu. Zadłużenie spada, jednak rozwiązanie problemu będzie trwało jeszcze przez wiele lat. Często zarzuca się osobom, które skorzystał z tej usługi lekkomyślność i brak dokładnego sprawdzenia możliwych scenariuszy, jednak pamiętajmy, że zagrożenie powinno zostać przede wszystkim wskazane przez banki oferujące takie usługi, więc sytuacja wcale nie jest tak klarowna, jak mogłoby się to wydawać. Lata po rozpoczęciu się problemów, niejednokrotnie przynosiły podwyżki rat, jednak również się obniżały, więc sytuacja jest nadal zmienna.
Dziś kredyt we frankach staje się ponownie opłacalny, przewyższając oferty dostępne w złotówkach. Możliwości w tej materii nadal istnieją, jednak jak pokazuje niedaleka historia, wszystkich decyzji należy dokonywać po dokładnym wywiadzie i namyśle. Mimo złych doświadczeń społeczeństwa, są one dobrze spłacalne i przejrzyste. Do drastycznych sytuacji prowadzą głównie wielokrotne zadłużenia, które sięgają zawrotnych sum i są bardzo trudne do spłacenia. Można też odnaleźć wiele sposobów na zabezpieczenie się przed potencjalnym niebezpieczeństwem. Przykładowo, watro zastanowić się nad przewalutowaniem frankowego kredytu, ponieważ moment spadku kursu samego franka pozwala na bezpieczniejszą zamianę waluty. Należy jednak trafić na odpowiedni moment i zwrócić uwagę na stopy procentowe w naszym kraju, które mimo obecnie dobrego stanu, mogą ulec zmianie w przyszłości. Wszystkie decyzje tego typu wymagają przeanalizowania możliwych zmian w przyszłości i ocenienia ryzyka takich operacji. Rata w złotówkach jest też wyższa o kilka procent, więc decyzja ta wymaga niejako poświęcenia, ale może pozwolić na uwolnienie się od niepewnej sytuacji.
