Polacy są bardzo często zmuszeni szukać pracy poza granicami naszego kraju. Dzieje się tak dlatego, że w Polsce stawki nam nie odpowiadają i żeby utrzymać rodzinę musimy szukać alternatyw. Dlatego też decydujemy porzucić się na jakiś czas nasz dobytek i pożegnać z rodziną. W końcu życie w biedzie i bez pieniędzy w tych czasach po prostu nie wypada i powinniśmy za wszelką cenę szukać pracy tam, gdzie ona jest. A za naszą zachodnią granicą jest jej wciąż bardzo dużo. Nie zmienił tego fakt, że napływa tam coraz więcej pracowników z bloku wschodniego, czyli Ukraińców, Białorusinów i innych mniejszych nacji.
Niemcy jednak wciąż najbardziej cenią sobie Polaków i naszą solidność, z której słyniemy w całej Europie. Nasi zachodni sąsiedzi zawsze słynęli z dobrych i wytrzymałych samochód, a nie na darmo powiedzenie niemiecka solidność jest znane na całym świecie. Niemcy lubią nas zatrudniać, ponieważ jesteśmy nauczeni przez naszych rodziców sumienności i pracy przez 6 dni w tygodni. Nie każdy miejscowi garnie się do takiej pracy i wielu młodym ludziom na zachodzie nie chce się po prostu pracować. Tym bardziej fizycznie, a takiej pracy jest na zachodzie bardzo dużo, więc i oferty pracy Niemcy wystawiają w internecie bardzo często.
Z reguły na wielu polskich portalach, w których mamy dużo większą szansę je zobaczyć, niż na tych niemieckich. Najczęściej pracę za granicę organizuje jakiś polski pośrednik. Są to z reguły osoby, które mieszkają na zachodzie wiele lat i wyrobiły sobie już taką markę, że pracują tylko jako pośrednicy w szukaniu ludziom pracy. Zarabiają od każdej przywiezionej do Niemiec osoby tyle pieniędzy, że nie muszą już pracować fizycznie, gdyż w zupełności wystarcza im to, co mają jako pośrednicy. W taki sposób załatwiłem sobie pracę u naszych sąsiadów i ja, więc mogę o tym trochę napisać.
Szukałem pracy przez kilka miesięcy po tym, jak nasza fabryka w Polsce musiała zredukować zatrudnienia. Niestety oberwało się prawie 20 osobom w tym mi i zostaliśmy zwolnieni. Otrzymaliśmy ostatnią wypłatę i musieliśmy sobie radzić. Siedziałem więc jakiś czas w domu i zdecydowałem się, że jest to impuls do wyjazdu. Nie chciałem nadziać się na kolejnego pracodawcę w naszym kraju, u którego są bardzo duże obsuwy w wypłatach. Z miesiąca na miesiąc byłem tym faktem coraz bardziej zirytowany i przed zwolnieniem z pracy chciałem zrobić to nawet sam. Los jednak rozwiązał ten problem za mnie i mogłem skupić się na poszukiwaniu nowego zatrudnienia.
Obserwowałem wiele portali w sieci, które to oferują pracę dla Polaków i innych osób ze wschodu. Jesteśmy dużo tańsi niż inne nacje, więc pracodawcy w Niemczech zatrudniają nas od razu. Musimy być oczywiście sprawni fizycznie, nastawieni na ciężką pracę, oraz nie pić. Nie ma bowiem nic gorszego niż nadużywanie alkoholu. Na polskich budowach przechodzi to jeszcze co prawda bez echa, ale na zachodzie normy są bardzo restrykcyjne i pracodawcy nie pozwalają tam na tego typu praktyki. Dlatego też za granicą temat alkoholu nie jest mile widziany, tym bardziej że my Polacy niestety słyniemy z tego, że nie lubimy wylewać za kołnierz.
Jednakże wiele młodych osób jak ja, jedzie do pracy a nie na wieczną imprezę, więc zatrudnienie znajdujemy od razu. Ja trafiłem do Dortmundu, gdzie udało mi się znaleźć pracę w charakterze ochroniarza na meczach. W tym mieście swoje spotkania domowe rozgrywa wielokrotny mistrz Niemiec, czyli Borussia Dortmund. Zaraz po zajechaniu na miejsce i do miasta docelowego, rzuciła mi się w oczy ta praca i postanowiłem, że będzie moja. Z racji, że interesowałem się od dawna piłką nożną byłem w stanie połączyć przyjemne z pożytecznym. Przyjemne, gdyż kibice w Niemczech nie robią prawie w ogóle burd, więc praca polega tylko na staniu i obserwowaniu czy nic się nie dzieje. Pożyteczne dlatego, że czasem można zerknąć i zobaczyć kawałek meczu. Na dodatek zarobki były tam całkiem niezłe, więc ta praca wydawała się być całkiem w porządku. Tak też było i spędziłem tam ponad pół roku, zanim przeniosłem się gdzie indziej.
